Czy filtrowanie wody jest wygodne?

Ceny wody butelkowanej nie spadają, równolegle wzmaga świadomość ekologiczna i przekonanie, że plastikowe butelki nie są dobre dla planety. Mimo to w Polsce – i nie tylko – znaczna część społeczeństwa wciąż pozostaje przy kupowaniu wody butelkowanej. Czy rzeczywiście jest to konieczne? Być może filtrowanie wody z kranu rozwiąże problem uciążliwych zapasów, zaoszczędzi czas, pieniądze i przyczyni się do ochrony środowiska.

Wygoda na co dzień: dlaczego filtr jest lepszy niż dźwiganie wody?

Pierwszą i najbardziej odczuwalną różnicą między wodą butelkowaną a filtrowaną jest kwestia wygody. Kupowanie wody w sklepie wiąże się z noszeniem kilku kilogramów dodatkowego ciężaru – szczególnie uciążliwego, kiedy w gospodarstwie domowym mieszka więcej osób. W trakcie gorących dni zapotrzebowanie na wodę gwałtownie wzrasta, co oznacza konieczność zakupu dodatkowych zgrzewek. Przy wielopiętrowym budownictwie, braku windy lub konieczności przetransportowania butelek z parkingu pod drzwi mieszkania, to wszystko jest prawdziwą udręką. W wielu polskich miastach jakość wody wodociągowej plasuje się na przyzwoitym poziomie, a wystarczy zastosować proste metody filtracji, by poprawić jej smak i czystość. Dodatkowo, mając w kuchni np. dzbanek z wkładem filtrującym, nie trzeba już martwić się o miejsce na przechowywanie ciężkich butelek PET, a to istotne szczególnie w niewielkich mieszkaniach. Bez względu na to, czy wybierzemy kompaktową butelkę filtrującą, większy dzbanek lub rozbudowany system montowany pod zlewem, nie musimy dźwigać zapasów wody.

Koszty, smak, ekologia

Zakup jednej 1,5-litrowej butelki za jeden – dwa złote to pozornie drobiazg, lecz w skali miesiąca, a zwłaszcza roku to duże obciążenie domowego budżetu. Tymczasem filtracja wymaga głównie początkowej inwestycji w sam dzbanek (od kilkudziesięciu złotych) lub system pod zlew (od kilkuset złotych). Późniejsze koszty eksploatacji sprowadzają się głównie do wymiany wkładów filtrujących co kilka tygodni bądź miesięcy.

Ciągle mamy uprzedzenia co do smaku kranówki. Głównie za sprawą chloru i rozmaitych minerałów. Jednak nowoczesne filtry z węglem aktywnym skutecznie sobie radzą z usuwaniem tych elementów. Nadają wodzie bardziej neutralny smak. Dla osób przywykłych do butelek kupowanych w sklepach jest to niemałe odkrycie: wystarczy dzbanek filtrujący, aby zwykła „kranówka” straciła chemiczny aromat. Na tę zaletę nakłada się aspekt ekologiczny. Miliony zużytych butelek plastikowych trafiają rocznie na wysypiska, a ich produkcja i transport wymagają zużycia energii i surowców. Korzystając z filtracji, odciążamy środowisko naturalne, ponieważ ograniczamy liczbę plastikowych opakowań w śmietniku. W efekcie filtracja wody jest korzystnym kompromisem: z jednej strony dostajemy smak zbliżony do butelkowanej wody źródlanej czy mineralnej, a z drugiej świadomie wybieramy bardziej przyjazny model konsumpcji.

W podróży i w pracy: butelka filtrująca

O ile w warunkach domowych dzbanek filtrujący i system przepływowy doskonale spełniają swoją rolę, to jednak sporo czasu spędzamy w pracy, na uczelni, w trakcie wyjazdów służbowych i wakacyjnych. W takich sytuacjach wybierzmy poręczną butelkę filtrującą. Wystarczy napełnić naczynie w najbliższym kranie, a wbudowany filtr oczyści wodę w trakcie picia. Tym samym znowu unikamy kupowania kolejnej butelki PET. Co istotne z butelką filtrującą dbamy o środowisko w domu i całym naszym szerszym otoczeniu. To mobilna możliwość racjonalnego korzystania z zasobów i unikania zbędnego plastiku w każdej sytuacji, gdzie dostępna jest woda z kranu. To z pozoru niewielka zmiana codziennych nawyków, ale może szybko przerodzić się w odczuwalne korzyści finansowe. Odkrycie, że kranówka po przejściu przez odpowiedni filtr w niczym nie ustępuje butelkowanym markom ze sklepu będzie przełomowym momentem w drodze do bardziej świadomego stylu życia.